Dziś się z tego cieszę [LIST] - Kobieta. Zostawił mnie, gdy zaszłam w ciążę. Dziś się z tego cieszę [LIST] "To była szczenięca miłość i moja głupota. Historia jakich wiele. Kiedy zapytał(a) o 18:24 zostawił mnie. czy wróci? zosatwil mnie chlopak. bylismy ze sobą ponad rok. powiedzial ze mnie nie kocha. i ze koniec. strasnzie to przezywam., myslicie ze moge fgo ponownie rozkochac? tylko w jaki sposob?czy jest mozliwe ze sam zrozumie ze mu mnie brakuje?Mysliscie ze jeszcze wróci? powiedzial zebym sie odjebala bo juz nic nie czuje;( Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 18:26 zapomnij o nim, nie jest wart, wątpie że wróci, przykro mi... Jaki idiota .!No sorry ale debil..Nie walcz o niego .Wiem, że jest Ci ciężko ale niegugo Ci przejdzie .;*Sama byłam w podobnej sytuacji ..Pokarz mu że masz go gdzzieś.. Że Ci nie zależy na nim..Musisz udawać..Będzie dobrze.. ;*Pozdrawiam .;)Jak by co to pisz na gg : 31015864postaram się pomóc .;) czekam . Uważasz, że ktoś się myli? lub i powiedział, ze kocha mnie, czy do niego wrócę, ja chciałam zachowac dystans, ale nie udało mi się byłam szczęśliwa, jak nigdy wkrótce się spotkaliśmy ale po 2 dniach mnie olał..
Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 20:09 Wierze. Mialem taka sytuacje. Ze moj kolega za*l drugiemu 10zl z plecaka. A za 2 ni zginelu mu 50zl:/ jeziorny odpowiedział(a) o 20:20 Wierze,że karma dopadnie wszystkich ,którzy mnie kiedykolwiek skrzywdzili. Wierzę w karmę. Miałam już kilka takich sytuacji, które potwierdziły że karma naprawdę istnieje. Sytuacje są banalne np.: moja przyrodnia siostra mi trochę dokuczała. Wiecie jak to jest zaczepia, przedrzeźnia no i powiem że dziewczyna się zagalopowała i przyłożyła mi w twarz. Od razu się zakryła ale jak zauważyła że nie reaguje to zaczęła się śmiać. Jedyne co powiedziałam to "uważaj, wróci to do ciebie". Nie minęło kilka godzin a siostra wraca z wielkim siniakiem i mówi że spadła ze schodów. Nie, nie lubię się mścić ponieważ wiem że kiedyś każde zło, które ktoś mi lub komuś wyrządził, do niego po prostu wróci a więc... blocked odpowiedział(a) o 20:29 ale bardziej poczekać na BlueBell odpowiedział(a) o 20:30 Tak, wierzę. Zazwyczaj jest to po prostu konsekwencja pierwotnego zła. Np. jakiś czas temu czytałam o śmierci myśliwego - słoń, którego zabił, przewalił się na niego, także go zabijając. Koleżanka też mi opowiadała, że raz wyszła z knajpy bez płacenia - niedługo później sama pracowała jako kelnerka i ktoś zrobił tak samo, zostawiając rachunek na kwotę ponad 80 tym osobiście uważam się za dobrą osobę i widzę, jakie często mam szczęście w życiu ^^. Także pomimo, że to nieracjonalne, to po prostu w głębi serduszka wierzę w karmę, tyle. Shiya odpowiedział(a) o 20:22 Nie. Nadinterpretacja zwykłych zdarzeń. ~Lisa~ odpowiedział(a) o 20:24 blocked odpowiedział(a) o 20:44 Nie wierzę w się zemścić na kimś za swoje nie dostają tego, na co zasługują, muszą o to walczyć, tyko cyny ludzkie mogą wprowadzić mordowali tysiące ludzi, ale dożywali często późnej, spokojnej starości w Ameryce Południowej, samego Hitlera nigdy sprawiedliwość nie i oklepany przykład, wiem. Bluedina odpowiedział(a) o 21:42 Wierze i wierze również w to że dobro też do nas powraca z podwójną siłą Canensia odpowiedział(a) o 21:47 Ślepa wiara druzgocąca w skutkach, czy zwykła nadinterpretacja zdarzeń, które nieuniknione/fatum?Czy sprawiedliwość spływa na istnienia, niczym w ich słodkiej wyobraźni, czy jeden tylko schemat "dobra"; gdzie wyrządzona krzywda stanowi o wewnętrznym umocnieniu - my zaś we wdzięczności winniśmy upaść? Nic nie jest jednoznaczne, w chaotycznym losie....W umyśle pustka - przykłady nie wzniecają pamięci o sobie na "zawołanie", wybacz. ...Czy usypiam w oczekiwaniu na namiastkę ziszczenia mego upokorzenia? Zależne, czy nad moją istotą czuwa Bogini Nemezis i czy zemsty zapragnę. Niechże gryfy wzlecą i przyniosą spokój potarganej duszy. :C EKSPERTTrapnest. odpowiedział(a) o 22:16 Nie jestem przesądna, więc nie wierzę. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Odp: Zostalam w ciazy samazostawil mnie pomozcie!!!!! Czarna Wilczyca napisał/a: shivaki, może dlatego, że dla pewnej części (bo oczywiście nie dla wszystkich) Polek związanie się z obcokrajowcem jest jak złapanie Pana Boga za nogi, bo mogą dzięki temu prowadzić bardziej ustabilizowane życie, niż w Polsce.
Dołączył: 2011-03-08 Miasto: Warszawa Liczba postów: 7669 27 kwietnia 2016, 19:13 Pamiętacie ten temat ?Oto dowód na to, że trzeba wierzyć vitalijkom. Po miesiacu okazuje się, że ten .....pisał sobie dalej z tą koleżanka, co wiecej wysyłał jej buziaczki i zwaracał się do niej "dupko". Nienawidzę go i mam zamiar zapomnieć o nim raz na zawsze. Nie wiem jak mógł zrobić coś takiego, jest skończonym ************. Mogłam was posłuchać, teraz już bym miała to z głowy. Zaufanie to taka czarna świnia....i nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Dołączył: 2008-03-15 Miasto: Sikorzyna Liczba postów: 3940 27 kwietnia 2016, 19:19 Dobrze się stało. Przynajmniej wiesz na 100%, że to dupek i nie wolno mu ufać. Znajdziesz kogoś, jest mnóstwo porządnych facetów, a dobry seks to nie wszystko. Z każdej miłości można się wyleczyć, chyba że jest to miłość do swojego dziecka. Musisz nabrać pewności siebie, zadbaj o siebie, wyjdź do ludzi, uśmiechaj się, a karma wraca- on za swoje w życiu jeszcze dostanie. Dołączył: 2011-03-08 Miasto: Warszawa Liczba postów: 7669 27 kwietnia 2016, 19:21 Dobrze się stało. Przynajmniej wiesz na 100%, że to dupek i nie wolno mu ufać. Znajdziesz kogoś, jest mnóstwo porządnych facetów, a dobry seks to nie wszystko. Z każdej miłości można się wyleczyć, chyba że jest to miłość do swojego dziecka. Musisz nabrać pewności siebie, zadbaj o siebie, wyjdź do ludzi, uśmiechaj się, a karma wraca- on za swoje w życiu jeszcze dostanie. Dziękuję za te słowa ;) Dzisiaj już nie rozpaczam. Jedynie straciłam glos, gdy się na niego darłam. On był zdziwiony. Uważał, że on sobie tylko tak do niej żartował. Powiedziałam mu, żeby "spier...dzielał". On myślał, że wiecznie będzie rozdawał karty. Tu się ze mną bzyka (bo o kochaniu się tutaj nie było mowy, z tego co teraz widzę), a potem w nocy do niej wypisuje. Nie wiem jak można kogoś tak traktować. A obiecywał, że nie będzie pisał. Cham i prostak. Tylko tyle. Dołączył: 2011-06-10 Miasto: Opole Liczba postów: 3554 28 kwietnia 2016, 09:22 Ja to sie dziwie ze po tym pierwszym zerwaniu i tym ze potraktowal cie jak zero,ty dalas mu szanse i wrocilas do niego :-/ Dołączył: 2015-11-02 Miasto: Poznań Liczba postów: 759 28 kwietnia 2016, 09:42 To jest ciekawe, że facet może być skończonym zerem, ale kobieta, choć cholernie zraniona, stoi zanim murem. Może ją poniżać, zrywać, wykorzystywać, upodlać, ale tylko do momentu kiedy jest tylko JEJ skończonym zerem. Bardziej niż wszystkie te paskudne rzeczy, których dokonał boli fakt, że innej kobiecie okazał zainteresowanie. Nawet się nad tym nie zastanawiałam, dopóki sama siebie do tej sytuacji nie teraz masz szansę zacząć normalnie żyć. Pewnie też nauczysz się rozpoznawać dupka na tyle wcześnie, by nie mieć wątpliwości, kiedy dać sobie z takim indywiduum spokój. Dołączył: 2015-08-23 Miasto: gdańsk Liczba postów: 12267 28 kwietnia 2016, 12:35 Chociaż teraz wiesz jaki z niego dupek
Napisano 16 Wrzesień 2017. Sabrino, wszyscy chcemy tu dla Ciebie dobrze i każdy z nas był niejednokroć w podobnej sytuacji. Uwierz mi, nie ma co na siłę zmuszać kogoś do miłości. Do tanga trzeba dwojga. A prosząc go o miłość jedynie zniechęcisz go do siebie i znienawidzi Cię uznając za psychopatkę.
Muzeum Zamoyskich w Kozłówce kończy tegoroczny sezon turystyczny – i zachęca do pomagania bezdomnym zwierzętom. W najbliższą niedzielę po raz ostatni w tym roku będzie można zwiedzić pałac – i będzie można to zrobić za darmo, jeśli przyniesie się ze sobą podarunki dla bezdomnych psów. W ten sposób Muzeum chce pomóc schronisku w Nowodworze, które znajduje się 7 kilometrów od Kozłówki. Mieszka tam prawie 150 porzuconych zwierząt i im wszystkim przyda się karma, zabawki, legowiska czy środki pielęgnacyjne. W tę niedzielę kilka psów zjawi się zresztą w Kozłówce, będzie można z nimi pospacerować po parku, a pracownicy schroniska wyjaśnią, jak można zaadoptować zwierzaka. W Muzeum w Kozłówce to będzie już czwarta edycja akcji „Karma wraca” – akcji, dzięki której można połączyć przyjemne z pożytecznym. Tymczasem na ponowne zwiedzanie pałacu trzeba będzie poczekać już do wiosny 2020 roku – w ciągu zimy potrwają tam posezonowe porządki, a zabytki przejdą potrzebną konserwację. Gallery not found. Źródło zdjęć: materiały nadesłane przez organizatora

Goście. Napisano Październik 30, 2016. Karma Wraca.4 lata temu rozstałem się z moją dziewczyną,praktycznie od zaraz zacząłem spotykać się z inną, moja była próbowała mnie odzyskać

Najlepsza odpowiedź Miv odpowiedział(a) o 20:00: Moim zdaniem wraca, niezależnie od tego, czy się w nią wierzy, czy nie, można też samemu sobie ją "zwrócić" przez własną głupotę i obłudę. Przykład? Proszę bardzo. Koleżanka naśmiewała się z naszej wspólnej znajomej, że ta poszła do łóżka z chłopakiem, z którym była od dwóch tygodni. Niedługo potem sama zaczęła puszczać się z zupełnie obcymi facetami i stała się przez to pośmiewiskiem w dużo szerszych kręgach. Oto osoba, która sama poprosiła "karmę" o powrót, a ta wróciła podwojona. Odpowiedzi To zależy. Ja traktuję karmę jako zabobon. blocked odpowiedział(a) o 22:46 Jeśli się w nią wierzy, to on z zasady wraca. Nie ma "niewracającej" karmy. Nie istnieje coś takiego jak karma. Karma wraca, ale tylko wtedy, kiedy się w nią wierzy Nie wiem. Jednak patrząc na moje życie i często obserwacje innych wnioskuje że przeważnie lepsze nie wierzę w karmę, ale musi tu być jakaś zależność w ludzkim działaniu mająca wpływ na to co się otrzymuje, którą można wyjaśnić empirycznie. Może już ktoś to zrobił, lecz nie widziałem jeszcze publikacji na ten temat. velhete odpowiedział(a) o 07:59 EKSPERTMyDragon odpowiedział(a) o 12:59 Najczęściej w postaci tak to nie wierzę w związek między tym, co robimy i jakimś przypadkowym zdarzeniem. Jak okradłeś staruszkę i chwilę potem wpadłeś pod autobus, to to nie była karma, ale twoja głupota, bo nie patrzysz gdzie leziesz. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Rozstania i powroty… Niektóre burzliwe związki przechodzą przez nie wielokrotnie. Jeśli to jeden z partnerów doświadcza ponownie stanu bycia porzuconym, może to rodzić pytania dlaczego tak się dzieje - Dlaczego mój partner wraca do mnie i ponownie odchodzi? Co nim powoduje? Dlaczego on/ona nie kocha mnie tak, jak tego pragnę?

Dlaczego kobiety w tym kraju nie mogą zarabiać przyzwoitych pieniędzy? Dlaczego nie mogą jeździć dobrym samochodem? Dlaczego bezustannie muszą się bać swoich mężów i wszystko przed nimi ukrywać??? ON. Wysiadł z samochodu, widziałam w jego oczach smutek. Smutek ten odwzajemniłam uśmiechem, chciałam podnieść go na duchu. Właśnie wjechał w tył mojego auta. Idzie w moim kierunku, oczy wielkie tak bardzo smutne. Ja z rękoma założonymi stoję i czekam aż przejdzie te trzy kroki, jednak robił to bardzo wolno. Kulał. Najmocniej w świecie było mi go szkoda. Poprosiłam by odsunął auto, oszacujemy szkody. Te kolejne kroki przemierzał z trudem. Wiedziałam, że gdyby nawet były, machnęłabym ręką. Nic widocznego nie ma, zażartowałam tylko na odchodne, że musi mi kawę postawić, a on, że ma żonę… Faktycznie siedziała z tyłu z fotelikiem, a w foteliku małe zawiniątko. Odjechaliśmy z mężem, cieszyłam się tylko, że nic się nie stało, i że obeszło się bez strat. Każdy odczuł ulgę. Mam nadzieję, że on też i że ciepło o mnie myśli. Nie lubię stwarzać problemów… Piękny słoneczny dzień mijał. Cieszyliśmy się na wieczorną randkę jak małe dzieci, nierzadko się zdarza, kiedy ciocia porywa maluchy na całą noc. Restauracja tylko we dwoje, dom, tylko we dwoje. Nikt do nas dziś nie przyjdzie w nocy, nikomu nie musimy robić kolacji. Ot takie miniwakcje dla nas – staruszków. Kiedy wybyliśmy na randkę szczęśliwi, obfotografowaliśmy się by mieć ten dzień w pamięci na dłużej, wracamy, a ja nie mogę znaleźć naszego auta. Gdyż to co przede mną stało, co miało być moim autem, nie wyglądało tak, jak je zostawiliśmy. Oczywiście wezwaliśmy policje i wiecie co? Nie uwierzyli. Nie uwierzyli nam, że to ktoś. Policjant z przekąsem mówił: ‚proszę się przyznać dla męża, gdzie pani zarysowała auto’. Jesteśmy małżeństwem od ponad 8 lat, a znamy się jeszcze dłużej. Mamy nosa na swoje kłamstwa i kłamstewka, i przede wszystkim: nie boję się wyznawać prawdy. Wiem, że miłość to szczerość i zrozumienie. Dlatego taka błahostka jak zarysowanie auta to pikuś! Po pierwsze: przecież to moje auto, po drugie: gdybym ja to zrobiła, to przecież zarabiam i mogłabym to naprawić, a po trzecie nie fatygowałabym żadnej policji na miejsce. Czuję siłę i niemoc. I na tym zakończę.

7ndFn. 264 129 410 1 209 223 324 430 466

zostawil mnie czy karma wraca